Brooks Brothers to najstarsza amerykańska firma projektująca modę gotową do noszenia. Założona w 1818 roku przez Henry’ego Sands Brooksa, w latach 50. ubiegłego wieku weszła na rynek z ofertą gotowych garniturów, co było wówczas rewolucyjną koncepcją, ponieważ większość z nich była szyta na miarę. Dom wyrósł na designerską markę z własnymi butikami, których logo wywodzi się od XV-wiecznych Rycerzy Złotego Runa. Brooks Brothers zawsze koncentrował się na konserwatywnej modzie męskiej. Często był obiektem żartów, jako, że swetry i skarpetki wybierane przez lekarzy i prawników na całym wschodnim wybrzeżu, gdzie ich rynek jest najsilniejszy. Przed 1998 rokiem parali się perfumami zaledwie w niewielkim zakresie. Wcześniejsza woda kolońska do golenia na mokro na bazie rumu, pochodząca z lat ich młodości, została ponownie zaaranżowana jako Brooks Brothers 1818 (2010). Ogólnie rzecz biorąc, Brooks Brothers utrzymuje boleśnie klasyczny klimat dla większości olfaktorycznych wysiłków od czasu wejścia na dobre na rynek. New York for Gentlemen skomponowany w 2008 roku nie różni się od innych i był zupełnie nowym (w tamtym czasie), szczerym do bólu aromatycznym cytrusowo-szyprowym zapachem.
Jego premiera nastąpiła dwadzieścia lat po świetności gatunku, przeciwstawiając się współczesnym wodnym, gourmandowym, słodkim drzewno- bursztynowym aromatom i inne świeżym esencjom. Doświadczeni hobbyści i fani stylu vintage byli prawdopodobnie podekscytowani, że coś takiego ujrzało światło dzienne, ale prawdopodobnie drapali się też po głowach, dlaczego Brooks Brothers mieliby być tak uparcie staroświeccy ze swoimi projektami zapachów w obliczu niemal pewnej porażki. Nie znaczy to jednak, że New York for Gentlemen jest całkowicie pozbawiony nowoczesnych akcentów. W tym miejscu potrzeba wyjątkowej osoby, aby w pełni ogarnąć to, co jest tutaj prezentowane. Ten zapach istnieje w dziwnej neutralnej strefie między niszą, stylem vintage i perfumami popularnego projektanta. Z ceną, która ma być rozsądna przy zakupie, ale z domniemanym prestiżem nazwy Brooks Brothers i pewnym poziomem niszowej rzadkości, w połączeniu z jego dawnym projektem, co sprawia, że jest to coś, czego nie można po prostu nigdzie kupić.
Praktycznie nieznany perfumiarz Richard Herpin stworzył tę kompozycję dla amerykańskiej marki. Wydaje się, że on sam wie, co lubi ich haute burżuazyjna klientela, w większości będąca w średnim wieku. Otwarcie mikstury to typowa szyprowa salwa bergamotki, z ostrymi nutami petitgrain zrównoważonymi bujną werbeną i słodkim mandarynkowym tonem, który sprawia, że wprowadzenie nie jest przesadnie porównywane do wielkich lat 50., 60. i 70-tych z tego gatunku. New York for Gentlemen nie stara się deptać po palcach czegoś takiego jak Christian Dior Eau Sauvage, nawet jeśli zapożycza trochę swojego hedione w przejściu do serca. Następnie mamy fazę goździka i korzenia irysa. Ta pierwsza jest niezwykłym wyborem, biorąc pod uwagę typ gatunku. Wszystko działa dobrze, gdy jest połączone z tym mydlanym irysem i brudnym kminkiem, które stanowią przeciwwagę dla wspomnianego irysa. Nuta kminku nie jest wystarczająco mocna, aby nadać ostry efekt potu, jak w Cartier Declaration czy Eau d’Hermes, ale wnosi odrobinę męskiej siły do skądinąd czystego zapachu.
Szałwia muszkatołowa dodaje odrobinę fryzjerskiego wspomnienia do wytrawnego New York for Gentlemen, podczas gdy świeża i niedymna zielona wetyweria, piżmo, wytrawne drzewo sandałowe i lekka, ale przekonująca nuta bazowa mchu dębowego zakotwiczają kompozycję na skórze. Mandarynka zachowuje najlżejszy dotyk nowoczesnej słodyczy, aby nie sprawiać wrażenia całkowitego anachronizmu. Nadal jest wyraźnie aromatycznym cytrusowym szyprem, podczas gdy wetyweria tańczy z kminkiem, by zapach był odrobinę bardziej ziemisty wraz z lekką aplikacją z mchu dębowego. Czas noszenia będzie przyzwoity, do ośmiu godzin. A to zbyt poważne, biorąc pod uwagę prawie brak kwiatów (poza tym goździkiem), aby nie być zapachem formalnym lub biurowym, chociaż może wciągnąć niektórych przypadkowych użytkowników w taki dojrzały klimat. Projekcja nie jest szalona, w tym przypadku pokazując, że dyskrecja jest większą częścią męskości dzięki dyskretnej, ale trwałej poświacie zapachu wokół użytkownika. Noś od wiosny do wczesnej jesieni, bo to najlepsze pory roku na korzystanie z New York for Gentlemen. Chyba, że spędzasz większość czasu w pomieszczeniach o kontrolowanym klimacie, w którym to przypadku wszystko jest dozwolone.
New York for Gentlemen udowodnił, że studnia jeszcze nie wyschła ze świeżymi pomysłami na gatunek, który w tamtym czasie był prawie martwy. I chociaż prawie nikt tak naprawdę o tym nie słyszał, wielu facetów ze Wschodniego Wybrzeża kupiłoby ten list miłosny do klasycznej męskiej perfumerii w 2008 roku zamiast wszystkiego, co Yves Saint Laurent czy Calvin Klein wystawiali w tamtym czasie, zamiast wiedzieć o prestiżowych domach, takich jak Creed. Znawcy klasycznych wód kolońskich, którzy wierzą, że równanie bergamotka + drzewo sandałowe + mech dębowy = arcydzieło, jest główną dyrektywą męskiego perfumiarstwa, wciąż mogą uznać, że New York for Gentlemen jest niewystarczający, ponieważ zapach nie jest tworzony w ramach tego samego budżetu, co mistrzowie z połowy XX wieku, których naśladuje. Stara się jednak ukryć ten fakt za pomocą wykorzystania nienagannej mieszanki nut. Woda znajduje się po jaśniejszej stronie szyprowego spektrum i jest porównywalna z 1881 Pour Homme autorstwa Nino Cerruti, Monsieur de Givenchy oraz Armanu Eau Pour Homme. Więc może pojawić się kolejna potencjalna bestia dla facetów z szafami wypełnionymi tego rodzaju zapachami, ponieważ ten wpis Brooks Brothers może się zgubić w miksie. Co więcej, odrobina nowoczesnej mandarynkowej słodyczy może być po prostu za dużą odrobiną dla zagorzałego purysty pragnącego tradycyjnego, wytrawnego szypru. Wreszcie, dostępność wydaje się w najlepszym razie sporadyczna, z wycofaniem oryginalnej niebieskiej butelki z wzorem argyle, a następnie nowej wersji wykorzystującej obecne prostokątne butelki, które okresowo znikają z zapasów na ich stronie internetowej. Powoduje to, że sprzedawcy na eBayu stale potrajają ceny oraz kończą aukcje, gdy do Brooks Brothers przybywa więcej zapasów, powodując irytujący efekt jo-jo. Mój kciuk wędruje w górę dla tego niedocenianego współczesnego klasyka, ale z małym zastrzeżeniem. Będąc oldschoolowym cytrusowo-szyprowym aromatem z odrobiną nowej wrażliwości, stworzonym przy budżecie nowoczesnego projektanta, sprzedawanym tylko w butikach, może być trudny do polubienia dla niektórych, a jeszcze trudniejszym do znalezienia w celu testów.