Bois Mystique to odważna próba Houbiganta, aby stworzyć coś, co współcześni nabywcy luksusowych perfum męskich uznaliby za istotne dla ich zainteresowań. Przypomina bardziej zapach Maison Francis Kurkdijan niż cokolwiek wcześniej wydanego przez ten stary dom. Nie jestem pochopny w formułowaniu opinii i nie nazywam tego świetnym lub jakimkolwiek powrotem do formy, ponieważ najwyraźniej tak nie jest. A marka nadal wykorzystuje głównie pozostałe portfolio klasyków, które nie zostały wyprzedane podczas upadku z łask w latach 70. i 80. Jednak Bois Mystique to wciąż krok we właściwym kierunku w tym biznesie.
W większości są to nowoczesne męskie perfumy niszowe na bazie syntetycznej ambry, drewna i bursztynu. To pieprzne i lekko pudrowo-świeże esencje, przypominające coś takiego jak Maison Francis Kurkdjian Apom Pour Homme z kawałkami Juniper Sling Penhaligon’s, tworzące czysty, biały piżmowy nurt na finiszu. Bois Mystique stara się być bardziej złożony i wyrafinowany niż jest w rzeczywistości. Ma znacznie mniej wykrywalne nuty niż wymienione kompozycje, ale to w porządku, naprawdę. Houbigant potrzebuje takiego wydania, ponieważ w XXI wieku niewielu facetów będzie nosić Fougere Royale lub Duc de Vervins, zwłaszcza za prawie 900 złotych za butelkę. Chyba że są hobbystami w starszych, kultowych stylach w historii perfum w ogóle.
Otwarcie Bois Mystique to przede wszystkim prezentacja suchej bergamotki, artemizji, neroli i różowego pieprzu, tworząca rześką, nieszkodliwą świeżość i rodzaj czystej białej lnianej koszuli, który doskonale tworzy wstęp do tego, co ma nadejść. Uważam, że zapach jest trochę nudny, nawet na tak wczesnym etapie. Z drugiej strony myślę, że kompozycja dobrze sprawdza się w kontekście biura, chociaż większość ludzi nie chce płacić niszowej ceny za zapach biurowy, chyba że szefem jest cała firma. Następne pojawiają się jałowiec i kardamon, otoczone irysem i imbirem. Wyróżniam też nutę norlimbanolu, która jest oznaczona jako kadzidło, ale nie jest pełna zadrapania jak w przypadku Dior Sauvage (2015), więc znowu, naprawdę jest w porządku. Irys dobrze komponuje się z przyprawami, aby zachować czyste linie, tak jak neroli na górze. Wszystko to zgrabnie tworzy podstawę, która kontynuuje motyw. Drewno kaszmirowe, cedr, ambroksan i białe piżmo siedzą pod odrobiną suchego bursztynu, aby stworzyć gładką, chłodną, futurystyczną atmosferę drewniano bursztynową jak jeden z bardziej awangardowych, nowoczesnych domów niszowych, który jest odważnym krokiem w odejściu od tradycyjnego fougere. Zgadza się, że ta marka została założona dosłownie pod koniec XIX wieku i od tamtej pory opiera się na nim. Bois Mystique dobrze nosi się od wiosny do jesieni, jest dość ogólny, ma dobrą trwałość, umiarkowaną projekcję. Jest wystarczająco skromny do noszenia na co dzień i w biurze, ale jest to najdalsza rzecz od angażowania użytkownika. Jeśli szukasz wysokiej jakości i przyjemnie zapomnianego zapachu, który pachnie tak, jakbyś miał dobry, ale konserwatywny gust, to jest to męski zapach dla Ciebie.
Największą krytyką, jaką mogę zarzucić tym perfumom, jest fakt, że są one tak bardzo nowoczesne, nieszkodliwe, nieekscytujące i doskonale ostrożne, jakby Houbigant poprosił perfumiarza Lucę Maffei, aby zrobił wszystko, co w jego mocy, by stworzyć zapach w stylu Maison Francis Kurkdjian. Tyle, że bez osobowości żadnego z nich, którą Kurkdijan wnosi do swoich dzieł. Innymi słowy, to tak, jakby Houbigant chciał wziąć coś takiego jak Prada L’Homme i niszować go, wpychając podwójnie nuty i poprawiając noby, aby pachniało bardziej futurystycznie, artystycznie i drogo. Tak jak wymaga tego niszowy luksusowy snob, któremu udaje się nie rozumieć, dlaczego większość ludzi przechodzi z punktów cenowych projektantów do niszy w tym procesie. To prawda, że dzieje się tak pomimo tego, że aromat jest dobrze wykonany, nie ma żadnych ostrych krawędzi, że tak powiem, i działa wspaniale. Innymi słowy, ładnie pachnie, ale cię na to weźmie. Jeśli jesteś facetem, który chce wpaść do Houbigant i możesz nie być gotowy na coś takiego jak Fougere Royale, jest to lepszy punkt wyjścia niż Cologne Intense z 2015 roku, które myląco nie jest ani wodą kolońską, ani intensywnymi perfumami. Czy nosiłbym to? Nie, ponieważ moje bazy są pokryte zapachami biurowymi za znacznie mniejsze pieniądze, ale byłbym wdzięczny za powąchanie go mimochodem. Poleciłbym Bois Mystique facetowi, który chce stać ponad tłumem, nie wyróżniając się z niego.
Teraz o Monbloom autorstwa Ramona Monegala, który opisuję jako potworny kwiatowy aromat. Nie jest on po prostu potęgą z powodu braku aldehydowych iskier lub ciężkich zwierzęcych tonów, ale mimo to ma przytłaczająco gęstą i bogatą kompozycję, co czyni go czymś innym niż zwykłe wodniste rzeczy, które widzisz, pochodzące od projektantów. Żeńska publiczność docelowa dla Monbloom nadal prawdopodobnie znajdzie w nim uznanie ze względu na czystszy i bardziej nowoczesny makijaż, ale ma wystarczającą siłę, by być może zadowolić również starsze kobiety, przyzwyczajone do cięższych perfum. Jako mężczyzna, który bawi się perfumami wszystkich płci, mogę docenić to, co zrobił tutaj Ramon. Ale rodzaj ścieżki, którą podąża Monbloom, wciąż mnie zraża, ponieważ dusi się w galaksolidowej słodyczy przypominającej szampon, a to nie jest ton, który naprawdę lubię. Biorąc to pod uwagę, w kompozycji nie ma nic taniego ani szorstkiego i podobnie jak większość kreacji Monegal, łączy naturalne i syntetyczne materiały w oszałamiającą, nadmiernie wymieszaną całość, która intensywnie tli się na skórze.
Otwarcie Monbloom to duża porcja tuberozy, o mięsistych właściwościach, które nadają stylu lat 80., pomimo braku falującego aldehydu. Stamtąd otrzymujemy słodkie i czyste zapasy kwiatów pomarańczy z ylang-ylang, aby zaokrąglić szczyt. Jaśmin indolowy odgrywa ogromną rolę w sercu, lekko przeciwdziałając efektom kwiatu pomarańczy i ylang. Razem z osmantusem zwiększa także gęstość ciała zapachu, który zapewnia rdzeniową, przypominającą morelę, owocową słodycz Monbloom. To jest część, w której zaczynam się wyciszać, ponieważ paczula, labdanum, białe piżmo i syntetyczne nuty drzewne udające oud i cedr zadomowiły się w tym domu. Fani ciężkich słodkich kwiatów będą mogli cieszyć się Monbloom. Jak sama nazwa wskazuje, kwitnie na skórze przez cały dzień ze średnią projekcją, ale intensywną plamą, która może graniczyć z mdłością, jeśli jest nadużywana. Widzę to jako zapach na randkę, a zakochani w tego rodzaju rzeczach mogą go nosić praktycznie zawsze. Chłodniejsza pogoda jest lepsza dla tej kompozycji. Raz jeszcze, może to być całoroczne dla tych, którzy kochają słodkie kwiatowe i czyste brzmienie oraz ciężkie drzewne/piżmowe bazy. Masz zarówno tłustą nutę tuberozy, jak i osmantusa, z którymi musisz się zmagać od początku do końca.
Monbloom jest częścią białej serii, która skupia się na kwiecistych i głównie lżejszych kobiecych produktach. Więc sposób, w jaki się kończy, nie jest dla mnie zaskoczeniem. To naprawdę dobrze zrobione perfumy pomimo zabawnego stylu. Mój problem z Monbloom polega na tym, że bierze pachnący mieszany klimat, który preferuje Ramon Monegal, będący w istocie nieco mniej rynkową, ale wciąż niszową odmianą tego, co lubi Roja Dove. Stosuje go do zwykłego i zmęczonego gatunku komercyjnego owocowo-kwiatowej fruitchouli, a to zazwyczaj domena tańszych sprayów do ciała Coty, które zaśmiecają apteki. Rezultatem tego jest coś, co wygląda jak wykwintny cheeseburger zrobiony z najlepszej kombinacji rzadkich mięs, pieczywa, serów i sałatek, ale wciąż smakuje jak to, co można dostać z sieci burgerów w dobry dzień. Jednakże, możesz się nie zgodzić, czy ten rodzaj kwiatów jest twoją atmosferą, dlatego zachęcam do spróbowania, zanim zaufasz mi na słowo. Mogę to uszanować, ale nie cieszyć się tym. Solidny neutralny zapach.