Dior Homme Cologne Christian Dior- W pogoni za bohaterem

Dior Homme Cologne Christian Dior
Dior Homme wydany w 2005 roku stał się bardzo nieoczekiwanym bohaterem dla marki, która nie przetrwała żadnego prawdziwego sukcesu w segmencie męskim od czasów Fahrenheita. Skórzany akord w połączeniu z fiołkiem i benzyną sprawił, że ten szacowny zapach zaczął być kontrowersyjnym produktem dla odważnych mężczyzn, podczas gdy ci, którzy chcieli rzucić cień na twarz, zatrzymali się przy flakonach Dior Eau Sauvage (1966). Perfumy takie jak Jules i Dune Pour Homme wywarły wpływ na zagorzałych facetów uwielbiających Diora, ale większość męskiego rynku nie była przekonana o ich wartości. Dior Higher zawiódł jako filar, ponieważ był sprzedawany jako młodzieżowy aromat, na który młodzież nie mogła sobie pozwolić. Natomiast bardziej dojrzali faceci, którzy przekazali większość z powyższych, wciąż czekali na swój kolejny Fahrenheit. Perfumy Dior Homme ze swoim irysem i kakao na skórze był tym następcą, dzięki młodemu perfumiarzowi Olivierowi Polge, który nie został jeszcze wchłonięty przez Chanel, jak jego emerytowany ojciec, i sam w sobie był kontrowersyjny, podobnie jak wcześniej Fahrenheit. Bogatsza, intensywna wersja w połączeniu z lżejszą wersją wody kolońskiej zostały wydane w 2007 roku, a do tego czasu Francois Demachy przejął rolę naczelnego nosa domu Diora, uwalniając ich od potrzeby wyszukiwania talentów na podstawie każdego wydania. Te iteracje mają swoich fanów (zwłaszcza wersja intensywna), ale nie odbiegają daleko od motywu irysa/kakao/skóry. To czyni je coraz bardziej nieadekwatnymi, kiedy styl gourmand wślizguje się w tło, podczas gdy syntetyczne zapachy drzewne stają się nową normą. Dior po cichu zaczął aktualizować profil zapachowy flankerami, w tym Dior Homme Sport, który był wypuszczany 3 razy z trzema różnymi formułami w latach 2008, 2012 i 2017. Z każdą kolejną edycją zawierał coraz mniej tego, co łączyło go z oryginalnym Dior Homme. Podobnie świeży wariant Cologne został przeorganizowany w 2013 roku w to, co recenzuję teraz, podczas gdy Homme Eau i Homme Parfum reprezentują swego rodzaju schizmę. Dwa zapachy stworzone z połączonego profilu pierwowzoru, bez żadnych tonów gourmandowych w obu i skórzanych elementów zachowanych tylko dla perfum, ale ze śladem znaku towarowego, jakim jest irys w Eau, aby powiązać go z główną linią Dior Homme.

Edycja Cologne z 2013 roku jest prawdopodobnie najlepszym z technicznie niezwiązanych flankerów z klasykiem podstawowej linii. Ten produkt nie ma ani odrobiny tego, co sprawiło, że flagowy Homme był tak dobry, ale nie musi mieć, ponieważ wkracza na scenę jako nowoczesne podejście do wody kolońskiej bez neroli. Stara się zaoferować alternatywę dla sportowych aromatów wodnych. Otwarcie to bergamotka, czysta i prosta. Niewiele się tu dzieje poza cytrusami i kilkoma śladowymi aromatycznymi ziołami, które utrzymują go na skórze, więc na zewnątrz poczujemy odrobinę szałwii. Wszystko, co dostajesz w otwarciu, to cudowna bujna i wytrawna bergamotka, aż do nieco słodszego grejpfruta, który dociera do serca. Stamtąd dostaję też maleńką porcję bazylii, ale podobnie jak w przypadku górnych nut, wszystko to służy tylko do utrzymania skóry i jest ledwo wykrywalne. Cząsteczka białego piżma i maleńka nuta cedru robią resztę w zapachu. To absolutne minimum doświadczenia z wodą kolońską Dior Homme Cologne 2013, ale retencja skóry jest cudowna z godzinami długowieczności, nawet jeśli ślad pozostający na ciele nie jest niesamowity. Świeżość może być zauważalna dla fanów tradycyjnych zapachów, które nie są oczywiście wypełnione ambroksanem, norlimbanolem lub Iso E Super. Chociaż jestem pewien, że wszyscy zwykli podejrzani, tacy jak linalol, są tutaj, ponieważ gdyby tak nie było, te rzeczy znikną szybciej niż w wodzie kolońskiej 4711. Dior Homme w wersji kolońskiej jest w swej istocie cytrusowo-piżmowy z rzadkimi aromatami i wydaje się jednocześnie nowoczesny i ponadczasowy. Jego przeznaczenie jest wyłącznie do użytku sportowego, po prysznicu lub w ciepłe dni jako naturalistyczna opcja świeżego męskiego zapachu, więc użyłbym go odpowiednio. Czas noszenia mieszanki wynosi około 8 godzin, ale projekcja jest naturalnie niska, chociaż tworzy tak przyjemną fundamentalistyczną atmosferę, że nie tylko nie mam nic przeciwko nadmiernej aplikacji lub ponownej aplikacji, ale także nie tęsknię za oryginalnym wariantem z 2007 roku.

Dior Homme Cologne 2013 wpisuje się w linię jako wczesna pozycja w czymś, co wydaje się być nowym segmentem pojawiającym się na rynku męskich perfum w 2010 roku, świeżych zapachów inspirowanych wodą kolońską typu „powrót do podstaw”. Te esencje mają podstawowy styl tradycyjnej wody kolońskiej, zaktualizowany na tyle, aby były smaczne dla młodszego męskiego nosa. Dla młodych ludzi, którzy nie są dobrze zaaklimatyzowani w tonach neroli lub kwiatów obecnych w starszych iteracjach, i utrzymujący się wystarczająco długo, aby naprawdę można je było uznać za wodę toaletową w sile, a nie wodę kolońską. Cały ten designerski ruch nouveau cologne został niejako zapowiedziany przez Versace Man Eau Fraiche (2006). Jednak ta kreacja wciąż trzymała się niektórych wodnych elementów na szczycie, chociaż Terre d’Hermes Eau Tres Fraiche, L’Eau d’Issey pour Homme Fraiche i Chanel Allure Homme Sport Cologne poszły pełną parą w tym kierunku, nawet mocniej niż Dior Homme Cologne dzięki prostemu połączeniu cytrusów i piżma. Być może mnożenie się takich zapachów to dobry znak, że faceci są w końcu zmęczeni tym samym badziewiem napędzanym dihydromyrcenolem, które było rozdawane bez zmian lub ulgi od czasu, gdy Davidoff Cool Water (1988) po raz pierwszy pojawił się na scenie dziesiątki lat wcześniej. W każdym razie, jeśli jesteś wielkim zagorzałym fanem linii Dior Homme, która powstała w pierwszym dziesięcioleciu nowego millenium, może Cię to nie zainteresować, bowiem zapach nie przypomina ani swojego protoplasty, ani żadnego innego flankera z tego klanu. Jednak faceci szukający naprawdę autentycznej alternatywy dla masywnych bomb neroli, takich jak Penhaligon’s Castile lub EDT w stylu vintage, takich jak Eau de Guerlain lub Cerruti 1881 Pour Homme, znajdą wiele do kochania w Cologne 2013. Samemu legendarnemu oryginałowi nie grozi odejście, ponieważ podobnie jak zawsze dzielący Fahrenheit, zwraca na siebie uwagę po prostu jako aromat rzucający wyzwanie mainstreamowej wrażliwości dla kontrastu z mega hitem Dior Sauvage. Energetyzująca a przy tym elegancka kompozycja kolońska oferuje przyjemną kontrastową letnią alternatywę w znajomej seksownej butelce.

Dodaj komentarz